Proporcja idealna! W takich proporcjach Unia Europejska postrzega nakłady na rozwój infrastruktury drogowej i kolejowej – 60 procent nakładów na budowę i modernizację dróg,
40 procent na inwestycje kolejowe.
40 procent na inwestycje kolejowe.
W Polsce od lat nawet przez moment nie zbliżyliśmy się do tego modelu. Unijne zalecenia związane są z zasadą zrównoważonego rozwoju transportu, zakładającego równomierną modernizację zarówno sieci drogowej, jak i kolejowej.
Gdyby w zestawieniu celowości utrzymania unijnych proporcji zastosować tylko jeden miernik oceny: bezpieczeństwo, można by natychmiast uznać, że proporcje 60:40 są nie tylko na wagę złota, ale i życia. Według raportów Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, straty z tytułu samych tylko kosztów zewnętrznych związanych z wypadkami na drogach wynoszą rocznie ponad 16 miliardów złotych. Taka kwota wystarczyłaby do zmodernizowania 4500 km sieci kolejowej…
Czy zatem warto upominać się o równorzędne traktowanie obu gałęzi transportu? Zdecydowanie tak! Nawet gdyby proporcje pomiędzy nakładami inwestycyjnymi miały wynosić 70:30, ich sens inwestycyjny miałby kolosalne znaczenie. Niestety, prawda o zasadzie zrównoważonego rozwoju w polskim transporcie jest dużo bardziej brutalna…